Sii Polska przedstawia się jako "największy dostawca usług IT, inżynieryjnych, digitalowych i BPO w Polsce". Zatrudnia około ośmiu tysięcy pracowników, w oparciu o umowy o pracę lub na podstawie kontraktów B2B. Prowadzi oddziały w każdym mieście wojewódzkim i kilku mniejszych miastach.

Krystian Kosowski był zatrudniony w Sii Polska jako osoba odpowiedzialna za organizację procesu likwidacji usterek informatycznych. - To stanowisko raczej administracyjne: odpowiada się za cały proces, ale samemu nic się nie naprawia. Jak w przypadku likwidatora szkód, który robi co innego niż mechanik samochodowy - tłumaczy Kosowski w rozmowie z nami. Był członkiem zespołu wykonującego zadania dla innego koncernu informatycznego. I właśnie wśród pracowników tego zespołu zrodziła się myśl o stworzeniu związku zawodowego.

Jak relacjonuje Kosowski, pracownicy chcieli się zorganizować, bo byli niezadowoleni z otrzymywanych pensji. Mieli również poczucie, że jeden z menedżerów wprowadza ich w błąd co do warunków pracy czy perspektyw podwyżki.

- Kiedy ludzie się zatrudniali, słyszeli, że w miesiącu będzie jeden weekend pracujący. Potem okazywało się, że jeden weekend jest niepracujący. Takich "drobiazgów" było więcej - mówi związkowiec. - Najważniejsze były jednak niskie, na tle branży, zarobki. Negocjacje indywidualne z menedżerem nic nie dawały, więc postanowiliśmy założyć związek.

Organizacja, do której przystąpili również pracownicy z innych zespołów w Sii Polska, została utworzona 18 listopada.

Kilka dni później Krystian Kosowski napisał o jej powstaniu w sieci służbowej dla pracowników łódzkiego oddziału Sii. W swojej wiadomości wymienił korzyści, jakie daje wstąpienie do związku zawodowego i przypomniał, że zrzeszeni w takiej strukturze pracownicy mają lepszą pozycję negocjacyjną, gdy starają się choćby o podwyżkę. - Zamieściłem tę wiadomość w dziale przeznaczonym dla rzeczy niezwiązanych z pracą. Tam, gdzie pracownicy np. zamieszczają propozycje wymiany biletami na koncerty - dodaje w rozmowie z nami.


Krótko potem Kosowski otrzymał mail od prezesa Sii Polska Grégoire'a Nitot (na zdj. poniżej), który w napastliwym tonie zarzucił mu próbę ataku na firmę i zachęcanie innych pracowników do tego samego.

 

Nitot stwierdził, że Sii Polska "nie potrzebuje związków zawodowych",

bo istnieją już procedury rozpatrywania skarg i sugestii załogi. Oskarżył też pracownika o to, że działa wbrew podstawowym wartościom Sii Polska.

Jeszcze bardziej kuriozalna była dalsza treść pisma, w której prezes Nitot deklarował, że Sii nie chce być jak "samolubne górnicze związki zawodowe, które naciskają na polski rząd, by wypłacał miliardy złotych na ich egoistyczne benefity", a zachowanie Kosowskiego (czyli, jak jasno wynika z kontekstu, założenie związku zawodowego) zniechęca go do inwestowania w Polsce i w Łodzi. Nitot stwierdził, że opuścił Francję w 2005 r., bo miał dość tego, jak wiele działa tam związków zawodowych, jak często zdarzają się strajki i jak rozbudowany jest system ochrony pracownika. "Lepiej inwestować w bardziej liberalnych, otwartych krajach, gdzie można łatwiej zwolnić tych, którzy pracują gorzej i tych, którzy stwarzają problemy, którzy zabijają swoich pracodawców i całą firmę" - wyłożył swoją filozofię biznesu prezes. Podsumował, że to przez związki zawodowe firmy nie chcą inwestować we Francji. W jego przekonaniu zarobki we Francji są niskie, a pracownik zwolniony boi się, że nie znajdzie nowego zajęcia - właśnie za sprawą działalności związkowców.

Grégoire Nitot wyraził w liście nadzieję, że Krystian Kosowski szybko opuści firmę. Jeszcze tego samego dnia, 25 listopada, pracownik otrzymał zwolnienie dyscyplinarne. Bez konsultacji z organizacją związkową, co przewiduje polskie prawo w przypadku chęci zwolnienia związkowca.  

Powodem "dyscyplinarki" ma być "działanie na szkodę pracodawcy poprzez zachęcanie innych pracowników do negatywnego stosunku względem pracodawcy oraz kreowanie negatywnej atmosfery w miejscu pracy". Ponownie padł również zarzut o działaniu w sprzeczności z podstawowymi wartościami firmy.

- Nigdy wcześniej, przed założeniem związku, nie miałem żadnych problemów w pracy. Nikt nie zgłaszał zastrzeżeń. Nie miałem konfliktów z przełożonymi, z kolegami, klient był zadowolony. Prezesa osobiście w ogóle nie znam - mówi Krystian Kosowski.

Jak dodaje,

działania prezesa nie zniechęciły pracowników do wstępowania do związku zawodowego.

Przeciwnie - do organizacji napływają kolejne zgłoszenia.

- Zwolnienie przewodniczącego organizacji związkowej, na dodatek bez wynikającej z ustawy konsultacji ze związkiem, to brutalne złamanie ustawy o związkach zawodowych. Działanie firmy to też naruszenie Konstytucji RP. Zgodnie z art. 12 polskiej Konstytucji „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych”, a art. 59 mówi, że „zapewnia się wolność zrzeszania się w związkach zawodowych” - ocenia sytuację Związkowa Alternatywa, centrala, do której należy organizacja pracowników Sii Polska - Pan Nitot nie tylko z pogardą wyraził się wobec ustawodawstwa swojego kraju, ale potraktował Polskę jako kraj trzeciego świata, w którym bezkarnie można łamać prawa pracownicze - podsumowują aktywiści pracowniczy.

Krystian Kosowski będzie walczył w sądzie o przywrócenie do pracy. Pozostaje również przewodniczącym organizacji związkowej.



 

Zgłoś problem

Jeśli masz problem w swoim miejscu pracy, chciał(a)byś poprosić o poradę z zakresu prawa pracy -
napisz do nas!

Na listy, na łamach portalu, w rubryce Poradnik Związkowca odpowiada jej autor.

Tomasz Rollnik jest związkowcem od 2006 r., przez 7 lat przewodniczył zakładowej komisji WZZ "Sierpień 80".