Kolejowe związki zawodowe walczyły o podwyżki płac od kilku miesięcy. W grudniu 2023 r. podniesienia pensji zażądał Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP. W marcu 2024 r. Federacja Związków Zawodowych Kolejarzy oraz "Solidarność" wystąpiły z podobnym postulatem.
Związkowcy oczekiwali, że wobec inflacji i wzrostu cen pensje pójdą w górę o średnio 900 zł brutto, najpóźniej w czerwcu 2024 r. PKP PLK odpowiedziały dość żenującą w tym kontekście propozycją podwyżek w granicach 230-250 zł. Następnie zarząd spółki dorzucił do tej kwoty kilkadziesiąt złotych, proponując, że podwyżki wyniosą 300 zł i zostaną wdrożone w lipcu. Związkowcy byli gotowi ustąpić do kwoty 800 zł, ale nie więcej.
W takich okolicznościach 22 maja rozpoczynały się kolejne rozmowy.
Pracownicy oczekiwali, że ich reprezentanci będą walczyli o naprawdę godne podwyżki. Po południu pojawiła się wiadomość, że strony nie doszły do porozumienia, a związki uczestniczące w negocjacjach zawiązują wspólny komitet protestacyjno-strajkowy. "Wreszcie!", "Brawo!" - komentowali kolejarze w grupach w mediach społecznościowych, gdzie zbierają się przedstawiciele zawodów kolejowych. Kilka organizacji związkowych zapowiedziało, że swoje postulaty wykrzyczy podczas pikiety, której czas i miejsce miały zostać podane później.
Rozmowy jednak nie zostały zakończone. Ostatecznie wieczorem 22 maja strony ustaliły, że podwyżki w PKP PLK zostaną wypłacone w lipcu.
Jak dowiedziały się Nasze Argumenty, mowa o kwocie średnio 500 zł w wynagrodzeniu zasadniczym. Wraz z pochodnymi - 756 zł na każdego zatrudnianego wynagradzanego według zakładowego układu zbiorowego pracy. Kierownicy kolejowych jednostek organizacyjnych będą mogli przyznać podwyżki wyższe, ale będzie to wymagało szczególnego pisemnego uzasadnienia. Najniższa kwota podwyżki to 200 zł. Protokół z zakończonych rozmów stanowi również, że podwyżek nie otrzymają pracownicy, którzy w ostatnim czasie otrzymali karę porządkową, którzy zostali zatrudnieni po 31 marca 2024 r., osoby, wobec których podjęto decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie art. 52 K.p., pracownicy znajdujący się w okresie wypowiedzenia lub przebywający na urlopach wychowawczych, świadczeniach rehabilitacyjnych, urlopach bezpłatnych, z wyłączeniem pracowników przebywających na urlopach bezpłatnych w związku z powołaniem do terytorialnej służby wojskowej lub na okres trwania ćwiczeń wojskowych. Przy ustalaniu wysokości podwyżki kierownicy jednostek mają kierować się obciążeniem pracą na poszczególnych posterunkach i stanowiskach, a także brać pod uwagę poprzednie podwyżki. W tym te, które otrzymali wszyscy pracownicy w Polsce, bo ich podstawą była podwyżka płacy minimalnej.
O kolejnych podwyżkach zarząd PKP PLK będzie rozmawiał nieprędko. Zgodnie z ustaleniami miałyby być one możliwe od 1 lipca 2025 r., i to w przypadku, gdyby kondycja spółki znacząco się poprawiła lub gdyby wskaźnik inflacji przekroczył 4,1 proc.
Nie wszystkie związki zawodowe zaakceptowały powyższe postanowienia. Również wśród pracowników zdania są podzielone. Część kolejarzy, których opinie poznały Nasze Argumenty, uważa, że taka podwyżka co roku byłaby całkiem zadowalająca. Inni są rozczarowani postawą związków zawodowych i wskazują, że choćby kilka dni strajku na kolei zmusiłoby zarząd PKP PLK do zmiany podejścia. Część pracowników wskazuje również, że rozrzut między minimalną a maksymalną podwyżką, o której wysokości będą decydowali kierownicy jednostek, jest bardzo duży. Istnieją obawy, że pieniądze będą przyznawane uznaniowo, a kryterium obciążenia pracą okaże się zbyt nieostre.