Towarzyszki, Towarzysze!

Zbliża się 1 Maja -  Międzynarodowe Święto Solidarności Ludzi Pracy! Niestety, z dekady na dekadę, z roku na rok mamy coraz mniej powodów do radości i optymizmu.

Coraz częściej jesteśmy zmuszeni do odpowiadania na pytanie: po której jesteśmy stronie. Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista i banalna, lecz niesprzyjające nam okoliczności coraz bardziej utrudniają nam jednoznaczną odpowiedź w tej sprawie. Powodują konflikty oraz uniemożliwiają współpracę. Historyczne hasło jedności lewicy staje się coraz większą abstrakcją, a odpowiedzi na fundamentalne pytania pogłębiają podziały.

W tym roku, po raz kolejny, nie będzie jedności, w tym najważniejszym dla nas dniu w roku. Będziemy się różnić w ocenie sytuacji geopolitycznej, oceny polityki Komisji Europejskiej, a także strategii lewicy w nadchodzących wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie długoterminowe konsekwencje zarysowujących się sporów. Dlatego tak ważne jest zarysowanie granic, których przekroczenie będzie wyniszczające dla lewicy jako formacji politycznej.

Igranie pokojem

Agresja Rosji na Ukrainę oraz solidarność z naszymi wschodnimi sąsiadami uruchomiła w społeczeństwie zapasy energii, empatii i solidarności. Dramat toczący się za naszą  wschodnią granicą wykazał, jak wielką wartością jest pokój i jak istotne w jego osiągnięciu są wzajemny szacunek, poszanowanie podmiotowości i próba wzajemnego zrozumienia swych stanowisk. Niestety nie o to chodzi w tym, co określamy jako międzynarodowy porządek polityczny. Konflikty, nie tylko te blisko naszej granicy, są podsycane dla osiągnięcia zysków przez państwa aspirujące do przewodniej roli w polityce międzynarodowej i tworzące je grupy kapitałowe. Militaryzm przynosi zyski jedynie możnym tego świata. Nie jest żadnym orężem walki o pokój.

Wydatki na zbrojenia i wybiórcze wzmacnianie granic ma wpływ na wzrost kosztów życia i jest przyzwoleniem dla relatywizacji kwestii praw człowieka. Mamy tu na myśli nie tylko haniebne praktyki z granicy polsko-białoruskiej, ale i wcześniejsze praktyki mające miejsce „w imię pokoju” i konsekwencje nakręcania spirali dehumanizacji stron uczestniczących w konflikcie. Pokój jest wartością samą w sobie, a od praw człowieka nie ma odstępstw.

Bardzo niebezpieczne jest gdy proponuje nam się wojnę w imię pokoju. Oburza nas, że lewica parlamentarna popiera tę koncepcję. Niepokoją nas również działania środowisk skrajnie prawicowych i niewielkiej części tzw. radykalnej lewicy mające na celu wykorzystanie idei pokoju do wzmacniania nastrojów antyukraińskich. Wojna szybko się nie skończy. Koszty życia będą wzrastać, a polityka oszczędności osiągnie swoje apogeum po jesiennych wyborach. W takich okolicznościach nie można pobłażliwie ustosunkowywać się do planowanej przez Polski Ruch Antywojenny na dzień naszego Święta demonstracji, o charakterze antyukraińskim. Nie ma zgody na sojusz ekstremów! Idea pokoju zawsze była postępowa, a nie reakcyjna!


Pokój potrzebny natychmiast

Pokój jest uniwersalną wartością, której nie można przeceniać. Idea pokojowego współistnienia i współpracy zawsze była obecna w krajowych i międzynarodowych programach i działaniach środowisk lewicowych – w wizji sprawiedliwszego porządku międzynarodowego. Tym bardziej przykre jest dla nas, iż idea pokoju nie jest wykorzystywana do budowania pomostów, a do podsycania podziałów. Polska jest postrzegana jako konsekwentny rzecznik interesów naszego wschodniego sąsiada. Budujące jest wsparcie jakie społeczeństwo polskie udziela Ukrainie. Musimy sobie jednak odpowiedzieć czy nasze działania, promujące militarne wsparcie są korzystne dla Ukrainy? Uważamy, że o wiele ważniejsze jest angażowanie się w inicjatywy na rzecz pokoju. Jedynie zakończenie działań zbrojnych oraz wolna od międzynarodowych rozgrywek o strefy wpływów pomoc w odbudowie infrastruktury i przemysłu Ukrainy może zakończyć te służące nielicznym działania wojenne. Dlatego wzywamy ugrupowania lewicy do porzucenia militarnej retoryki na rzecz rzecznictwa sprawiedliwego pokoju.

Zjednoczona opozycja a realna alternatywa

Jesienią br. rozpocznie się okres wyborczy. Wejdziemy w fazę kampanii wyborczych na różnych szczeblach. Wykorzystajmy ten okres do promocji fundamentalnych dla nas wartości i propozycji programowych. Bądźmy otwarci na rozmowy. Nie zapominajmy jednak, że kompromisty mają swoje granice. Nie możemy dopuścić do powrotu do filozofii rządzenia i budowania III RP.  Obecny stan rzeczy jest również – dla nas jako lewicy – trudny do zaakceptowania. Czas na nową koncepcję funkcjonowania państwa i rządzenia.

Polska może być opiekuńcza, otwarta i sprawiedliwsza. Dlatego apelujemy do środowisk lewicy o większy krytycyzm wobec partnerów z tzw. zjednoczonej opozycji i ich koncepcji politycznych. Chęć zjednoczenia przeciwko rządzącym trzeba zamienić na zjednoczenie wokół wspólnego minimum programowego.

Przywołane powyżej kwestie przywołują jedynie niektóre wyzwania stojące przed lewicą. Zastanawiając się nad odpowiedziami na nie pamiętajmy o odpowiedzi na pytanie: Po której stronie jesteś?

Niech się święci 1 Maja!