Zaczynamy przedostatni miesiąc roku. „Cicho, szaro, mgliście”.

1 listopada. Wszystkich Świętych. Ten jesienny, ustawowo wolny od pracy dzień jak zwykle poświęcimy na odwiedziny cmentarzy, na zadumę nad grobami bliskich oraz na spotkania w rodzinnym gronie. Nałożymy ciemne kapelusze, jako przykładni katolicy pomodlimy się za dusze zmarłych, łkając zapalimy znicze i odgarniemy jesienne liście przykrywające cmentarne krzyże, nazwiska, daty.

Memento mori…

Wspomnijmy tych, którzy niedawno odeszli. Naukowców, artystów, dziennikarzy. Ludzi z pierwszych stron gazet, celebrytów, o których onegdaj było głośno. Tych, których nadal oglądamy na telewizyjnych ekranach, podziwiamy artyzm wykonanych przez nich dzieł.

Ale przecież odeszło także mnóstwo zwykłych, prawie bezimiennych obywateli tego kraju. To są ofiary wadliwego, przeżartego głupotą zarządzających „narodowego” i publicznego systemu opieki zdrowotnej. Od kilku lat okradanego, niedofinansowanego, skazanego na nepotyzm, korupcję i nieuctwo. Jeśli w ogóle można mówić o jakimkolwiek systemie. Ten system zaś tworzą ludzie. Jacy? Niekompetentni, niewykształceni, butni. Politycznie uwikłani w coraz bezczelniejsze i coraz bardziej absurdalne pomysły liderów obecnej partii rządzącej.

Na polskich cmentarzach przechodzimy obok grobów młodych kobiet – śmiertelnych ofiar wprowadzonych do życia, o ironio!, ustaw antyaborcyjnych. Zmarły, bo nosiły pod sercem martwe płody. Zmarły, bo nikt nie chciał im pomóc.

Cześć Ich Pamięci!

Potykamy się o nagrobki z nazwiskami emerytów pozbawionych godności, honoru i środków do życia za sprawą haniebnej „dezubekizacji”.

Cześć Ich Pamięci!

Widzimy małe groby dzieci, rodziców których nie stać było na bardzo kosztowne leczenie za granicą, choć takie powinno zostać sfinansowane ze środków budżetowych NFZ.
Cześć Ich Pamięci!

Tu spoczywają prochy pacjentów onkologicznych. Zmarłych po nierównej walce z wredną chorobą. Za późno zdiagnozowanych, nie objętych programami profilaktycznymi, poddanych oszczędnemu leczeniu po miesiącach oczekiwania na szpitalne łóżko.

Cześć Ich Pamięci!

Tysiące donic ze świeżymi kwiatami zdobią groby ofiar powikłań po grypie i koronawirusie. Znakomita większość z nich nie została zaszczepiona przeciwko tym chorobom. Pomoc nie przyszła na czas. Nawet nie było „teleporady”.

Cześć Ich Pamięci!

W alejce obok leży nasza sąsiadka. Starsza miła pani, latami samotna, chora, niedołężna. Dlaczego jej nie widzimy? Bo nie wystarczyło z emerytury na leki ratujące życie, na miskę ciepłej, pożywnej zupy i kromkę chleba. Nie dana jej była godna starość w bezpiecznym i ciepłym domu opieki społecznej. Państwowym, ponieważ na prywatne rzadko kogo stać. A przecież ta kobieta ciężko pracowała przez całe swoje życie. Powinna otrzymać pomoc. Od państwa, od Kościoła, do którego w każda niedzielę chodziła się modlić i wrzucić na tacę wdowi grosz.

Cześć Jej Pamięci!

Nikt już nie zatrzymuje się przed grobem żołnierza, który przelał krew za wolność „waszą i naszą”.

Cześć Ich Pamięci!

I żaden katolicki kapłan nie zająknie się na ich temat. Lepiej głosić nienawiść i potępiać innych, odmiennych. W niedzielnym kazaniu trzeba przypominać o powinności wobec Boga. Nie wobec ludzi. A świat uwikłany jest w kilka nowych konfliktów zbrojnych. Nasz pokój może się skończyć, bo za płotem wojna.

Polakom spowszedniała przedwczesna śmierć i poprzedzające ją cierpienie. Przywykliśmy do niej, lepiej nie wiedzieć. Nie wyciągamy z niej wniosków, nie analizujemy przyczyn. Nam wystarczy, że „Bóg tak chciał”.

NIE!!! Na Boga, nie ma żadnego Boga. Są politycy czerpiący korzyści z upodlenia obywateli. I jest kler katolicki, który najbardziej bogaci się na ofiarach politycznego systemu. Odpowiedzialni za każdą śmierć oni nie zostaną ukarani. Nadal będą okradać zwykłego człowieka. Z pieniędzy, z godności, z wolności. A to Polska właśnie.

Zadumałam się, zapłakałam. Co jeszcze mogę zrobić? Oto jest pytanie.