"Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma „Ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (…) Cztery pokolenia nadaremno na te chwilę czekały, piąte doczekało.” (Jędrzej Moraczewski)
*
Od tamtego dnia minęło ponad sto lat. Przyszły na świat kolejne cztery pokolenia Polaków, które przeżyły dwie wojny światowe, kilka zmian geopolitycznego porządku globu. Nazizm, stalinizm, realny socjalizm, kolejny niepodległościowy zryw i zimną wojnę, potem demokrację po polsku.


Odzyskiwanie przez Polskę niepodległości było procesem stopniowym. Wybór 11 listopada uzasadnić można zbiegiem wydarzeń w Polsce i zakończeniem I. wojny światowej, dzięki zawarciu rozejmu w Compiegne w dniu 11 listopada 1918 roku (o godz. 11,00). Dzień wcześniej przybył do Warszawy Józef Piłsudski.
Ta data to przede wszystkim symbol. Oto właśnie w tych pamiętnych dniach, o znaczy 10. I 11. listopada sto cztery lata temu Polacy uświadomili sobie „w pełni” odzyskanie niepodległości, a nastrój głębokiego wzruszenia i euforii ogarnął cały kraj. Entuzjazm widoczny był na wszystkich ulicach i placach w całej Polsce.
Radość, polskość, wolność. W polityce, w kulturze, w nauce oraz w edukacji, w sztuce.
*
Obchodzone obecnie 11 listopada i uznane za dzień wolny od pracy Święto Niepodległości zostało przywrócone przez Sejm RP (pierwszej kadencji) ustawą z 15 lutego 1989 pod nazwą „Narodowe Święto Niepodległości”.
Osiem lat później,  w dniu 11. listopada 1997 roku Sejm RP podjął uchwałę głoszącą m. in.:  (…) „Ta uroczysta rocznica skłania także do refleksji nad półwieczem, w którym wolnościowe i demokratyczne aspiracje Polaków były dławione przez hitlerowskich i sowieckich okupantów, a następnie – obcą naszej tradycji – podporządkowaną Związkowi Radzieckiemu komunistyczną władzę”.(…)
Prezesem Rady Ministrów był wówczas Jerzy Buzek, zaś Marszałkiem Sejmu RP – Maciej Płażyński (AWS).
*
Przed kolejnym świętem polskiej niepodległości ponownie naszło mnie kilka okolicznościowych, „narodowych” refleksji.
Zadaję sobie pytanie, czy sto lat temu właśnie tak Polacy wyobrażali sobie „Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie!”. Dlaczego, oraz w imię jakich racji dopuściliśmy do władzy rujnujących państwo szubrawców? Złodziei, demagogów, nieuków oraz morderców? (Tak. Jeszcze mam na tyle odwagi i nie boję się użyć słowa: mordercy, ponieważ ci ludzie mają krew na rękach).
(…) bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (…)
Czy na pewno? Jakże ironicznie brzmią dzisiaj te słowa. Nie jesteśmy wolni. Jesteśmy zniewoleni jak wtedy. Z tą tylko różnicą, że czapkę z bączkiem zastąpiła mitra z krzyżem, a urzędnik posługuje się językiem polskim.
*
Przez ulice polskich miast przejdą kolejne legalne „marsze niepodległości”. Zdominowane przez krzykliwą narrację młodych, butnych nacjonalistów i neonazistów. To wszystko zadzieje się za przyzwoleniem obecnych władz, pod ochroną policji i innych służb, mających obowiązek służyć każdemu obywatelowi i zapewnić mu bezpieczeństwo. Marsze narodowców zostaną sfinansowane z pieniędzy polskiego podatnika. W szkołach odbędą się akademie ku czci, na których dzieci odśpiewają Rotę i inne pieśni „patriotyczne”.

„Tak nam dopomóż Bóg”.
Czy te dzieci zrozumieją, o czym zaśpiewają? Co to jest wolność i niepodległość? Czy polska szkoła nauczy ich myślenia? Czy przypomni przyczyny utraty naszej niepodległości?

Czy w dniu 11 listopada 2022 r. będzie bezpiecznie na polskich ulicach? Czy będzie radośnie?
Obawiam się, że nie będzie radośnie.
(…) Chaos? To nic. Będzie dobrze. (…)
Jeszcze nie teraz, jeszcze nie dzisiaj. O to, żeby znowu było dobrze, by było dostatnio, normalnie, godnie, musimy sami sobie zawalczyć. Uczyńmy to nie tylko wrzucając nasz głos do narodowej urny podczas „demokratycznych” wyborów przewidzianych na lato przyszłego roku, ale właśnie dzisiaj. Zjednoczmy się i głośno wyraźmy nasz protest. Niech prysną prawicowe kordony. Upomnijmy się o tę wypracowaną przez przodków wolność i demokrację. Póki jeszcze żyjemy, póki staje nam sił i determinacji.