Związkowcy są zdeterminowani i zapowiadają walkę do skutku, czyli do momentu osiągnięcia zadowalającego ich porozumienia w sprawie podwyżek. Pociągi Warszawskiej Kolei Dojazdowej mają stawać w porach komunikacyjnego szczytu zarówno rano, jak i po południu. Ruch pociągów na linii WKD w dni robocze będzie wstrzymywany między 6 a 8 rano oraz od 15 do 17. Pojazdy prowadzone przez kolejarzy uczestniczących w strajku zatrzymają się o wskazanej godzinie na najbliższej stacji lub przystanku osobowym.
Związkowcy domagali się 800 złotych podwyżki od 1 stycznia.
Zarząd spółki opiera się na porozumieniu z innym związkiem, z „Solidarnością”, według którego podwyżki wyniosą 500 zł i to dopiero od 1 kwietnia.
Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów w Polsce Sławomir Centkowski skomentował w rozmowie z mediami powiedział:
„My się na to nie godziliśmy, bo my oczekujemy wzrostu wynagrodzenia od 1 stycznia. W tamtym roku nie udało się nam nic załatwić do uposażenia zasadniczego, bo uzyskaliśmy tylko jednorazową wypłatę”.
Związek Zawodowy Maszynistów liczył na porozumienie z zarządem, dlatego nie podjął akcji protestacyjnej w grudniu. Kiedy jednak po nowym roku stało się jasne, że zarząd podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko, wszelkie nadzieje na porozumienie polubowne rozwiały się. Rozmowy między maszynistami a zarządem trwały wiele godzin, jednak nie było żadnego postępu.
Warszawska Kolej Dojazdowa zwróciła się z prośbą do wszystkich pasażerów o skorzystanie z pociągów uruchamianych przez spółkę Koleje Mazowieckie na odcinku Grodzisk Mazowiecki – Warszawa Śródmieście/ Główna/ Centralna oraz pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej na odcinku Pruszków – Warszawa Śródmieście/ Główna/ Centralna. Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Katarzyna Strzegowska zapytana o strajk maszynistów WKD powiedziała, że ZTM rozważa dodatkowe wsparcie kilkoma autobusami na wysokości węzła Salomea.
19 stycznia związkowcy spotkali się z przedstawicielami władz WKD. Byli gotowi ustąpić: zgodzić się na podwyżki w wysokości 500 zł od 1 lutego i 800 zł dopiero od kwietnia.
Dobra wola pracowników nie przyniosła pozytywnej reakcji pracodawcy. Kierownictwo WKD było gotowe dać 500 zł od 1 lutego i ewentualnie porozmawiać później o kolejnych podwyżkach.
Marszałek województwa Adam Struzik (Urząd Marszałkowski województwa jest właścicielem spółki WKD) powiedział Radiu dla Ciebie, że sposób działania związkowców jest "moralnie bardzo dyskusyjny". Zasugerował tym samym, że pracownicy nie powinni korzystać ze swojego prawa do strajku, tylko - jeśli w ogóle - cicho protestować o takiej porze, kiedy nikt nie zwraca na nich uwagi. Samorządowiec twierdzi też, że nie zamierza angażować się w rozwiązanie sporu, bo do tej pory związkowcy go o to formalnie nie poprosi, a "pod pistoletem strajkowym" stawać nie ma zamiaru.
- Trudno oprzeć się wrażeniu, że Zarząd i właściciel - Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego - nie tylko nie dbają o pracowników WKD, ale również nie przejmują się losem pasażerów - skomentował w oficjalnym stanowisku Sławomir Centkowski. Odniósł się w ten sposób do faktu, że kolejne spotkanie między związkowcami a zarządem WKD zaplanowano dopiero na 24 stycznia (środa). Kolejarze są zdeterminowani, by przez wszystkie dni w międzyczasie - poza weekendem - kontynuować strajk.
Więcej na RDC: https://www.rdc.pl/aktualnosci/warszawa/bez-porozumienia-w-wkd-kolejarze-kontynuuja-strajk-generalny_vBGbSfe60Qny5Ts0OXC6