Agencja AP, powołując się na centralę związkową Workers United poinformowała, iż Tesla, firma należąca do Elona Muska, zwolniła ponad 30 pracowników ze swojego zakładu w Buffalo dzień po tym, jak poinformowali oni o swoim zamiarze stworzenia związku zawodowego.
Jak natomiast podała agencja Bloomberga, załoga skarży się na nadmierny monitoring i wyśrubowane normy.
W komunikacie prasowym wydanym przez Workers United związkowcy zarzucają firmie, że przynajmniej jeden ze zwolnionych pracowników był członkiem 25-osobowego komitetu organizacyjnego. Kilku innych brało udział w rozmowach pracowniczych przy zakładaniu związku w fabryce w Buffalo.
Centrala związkowa Workers United już złożyła skargę do US National Labor Relations Board, instytucji regulującej relacje i prawa pracownicze. Związkowcy przekonują że zwolnienia pracowników nastąpiły "w odwecie za działalność związkową i w celu zniechęcenia ich do działalności związkowej". Domagają się natychmiastowego wprowadzenia nakazu sądu federalnego w celu ochrony praw pracowniczych w fabryce Muska. Zdaniem składających skargę zwolnienia mają charakter zastraszenia i zniechęcenia innych pracowników do związków zawodowych.
W Stanach Zjednoczonych działania pracodawców zmierzające do uniemożliwienia zakładania związków uznaje się za nielegalne. Jeśli skarga do NLRB zostanie uznana, to pracownicy mogą zostać przywróceni na dawne stanowiska i dostać zaległe wypłaty.
Z kolei portal The Verge przypomina, że nie jest to pierwsza skarga przeciwko Tesli i jej prezesowi Elonowi Muskowi za antyzwiązkowe praktyki w koncernie.
Zakład Muska w Buffalo, znany jako Gigafactory 2, zatrudnia ponad 800 analityków zajmujących się oprogramowaniem Autopilot. Bloomberg donosi, że zatrudnieni skarżyli się na nadmierny monitoring czy śledzenie naciśnięć klawiszy i wyznaczanie tak wysokich norm produktywności, że bali się korzystać z toalety. Pracownicy domagają się również lepszego zabezpieczenia pracy i wynagrodzenia.
Warto przypomnieć że po przejęciu przez Muska Twittera, miliarder swoje „rządy” w firmie rozpoczął od redukcji zatrudnienia. Gdy Musk przejmował firmę, pracowało w niej osiem tysięcy osób. 80 proc. z nich już zwolniono. Stanowisko zachowało zaledwie 1,3 tys. osób - informowała pod koniec stycznia telewizja CNBC.