Demonstracja 15 października była zwieńczeniem tygodniowego protestu w miasteczku oświatowym, które funkcjonowało w okolicach Placu na Rozdrożu. Podczas kilku dni nauczycielki i nauczyciele spotykali się z każdym, kto chciał porozmawiać o szkole. Przyjmowali też polityków i działaczy społecznych gotowych dyskutować o zmianach w oświacie. Sformułowali zestaw postulatów, które zostały zaprezentowane podczas sobotniego zgromadzenia.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz i inni mówcy wskazywali, jak wielowymiarowe są problemy oświaty.
Młodzi nauczyciele są rzadkością, często odchodzą z zawodu, gdy tylko pojawi się perspektywa lepiej płatnej pracy.
Według nawet ostrożnych szacunków już brakuje kilku tysięcy nauczycielek i nauczycieli. Lekcje, które powinni prowadzić specjaliści, są organizowane na zasadzie zastępstw. W oczywisty sposób cierpią na tym uczniowie.
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podwyżek rzędu 20 proc., bo tylko poważne dofinansowanie oświaty pozwoli zachęcić nauczycieli do zawodu. Oczekuje także "odchudzenia" szkolnej biurokracji i tego, by ministerstwo skupiło się na rozwiązywaniu realnych problemów z nauczycielami czy wyposażeniem placówek, a nie na wdrażaniu kolejnych podręcznikowych "hitów". Szkoła poddana wymogom prawicowej ideologii nie będzie przygotowywała uczniów do funkcjonowania w świecie - nie mają wątpliwości pedagodzy.
- Dziś problemem edukacji jest jej głębokie niedofinansowanie – od pierwszej klasy szkoły podstawowej po doktorat. Pan minister twierdzi, że zwiększa nakłady na oświatę, ale konsekwentnie pomija, że jest galopująca inflacja - przemawiał na początku zgromadzenia Sławomir Broniarz. Lider ZNP przypominał, że to nie polscy nauczyciele doprowadzili do wysokiej inflacji czy do agresji Rosji na Ukrainę, która teraz jest wskazywana jako powód, dla którego nie ma funduszy na oświatę.
Sławomira Broniarza i innych mówców słuchali nauczyciele z całej Polski.
Niestety, przemawiający mówili głównie do już przekonanych.
Minister Przemysław Czarnek nie przyszedł do miasteczka ani nie spotkał się z protestującymi. W przyszłym tygodniu delegacja ZNP zamierza podjąć kolejną próbę spotkania z ministrem. Prezes Broniarz stwierdził, że nie jest pewien, czy Czarnek będzie chciał rozmawiać. Zdaniem ministra dobre zmiany w oświacie są już wdrażane, a postulaty nauczycieli realizuje już... on sam.
Mniejsze protesty nauczycieli odbywały się w poprzednich dniach również w innych miastach wojewódzkich. Rozgoryczenie i poczucie, że praca w szkole nie jest odpowiednio doceniania, panuje wśród pedagogów w całym kraju.