W magazynach Amazona w Polsce trwa referendum strajkowe, zainicjowane przez OZZ Inicjatywa Pracownicza. Związek walczy o podwyżki, wskazując, że zarobki wielu pracowników sprzedażowego giganta z ledwością przekraczają płacę minimalną. W czasach, gdy ceny i opłaty wszelkich usług gwałtownie rosną, to kwota, za którą trudno się utrzymać.
 
- Wysyłamy paczki na cały świat, są to także najbardziej podstawowe produkty - powiedział łódzkiej "Gazecie Wyborczej" działacz związkowy i pracownik Amazona Eryk Wiktor. - Ja pracuję na tzw. pierwszym levelu, moje wynagrodzenie to 25,50 zł brutto za godzinę. Wychodzi mniej więcej 3,5 tys. zł brutto miesięcznie. Każdy może sobie sam odpowiedzieć, czy to dużo w tych czasach i przy tych cenach.
 
Inicjatywa Pracownicza prowadziła rokowania z pracodawcą zgodnie z procedurą rozwiązywania sporów zbiorowych w Polsce. Ani rozmowy, ani mediacje nie doprowadziły do rozwiązania sporu, więc działacze podjęli kolejny krok - organizują referendum strajkowe. Z uwagi na specyfikę pracy w magazynach Amazona, gdzie pracuje się na zmiany, a rotacja pracowników jest duża, nie może ono skończyć się w jeden dzień.
 
18 stycznia 2022 r. Amazon powiadomił związek, że nie zgadza się na przeprowadzenie referendum strajkowego na terenie zakładu pracy w budynku LCJ4 w dniach 19-20 stycznia 2023 r. Działacze Inicjatywy Pracowniczej protestują przeciwko takiemu stawianiu sprawy.
 
Związkowcy wskazują, że polskie prawo nie daje pracodawcy możliwości zablokowania referendum strajkowego na terenie zakładu. Przypominają także, że przeszkadzanie w prowadzeniu sporu zbiorowego zgodnie z prawem jest przestępstwem - karanym grzywną lub ograniczeniem wolności. Dlatego 20 stycznia pojawili się na terenie zakładu z urną do głosowania. Nie zostali wpuszczeni.
 
O takim obrocie spraw powiadomili posłów Lewicy, a także Helsińską Fundację Praw Człowieka, Rzecznika Praw Obywatelskich i PIP. Do Łodzi przyjechali Marcelina Zawisza i Adrian Zandberg. 
 
 
Działacze związkowi z urną do głosowania pozostali poza bramką, która ogranicza wejście na teren magazynów. Zachęcali pracowników, by oddali głos w referendum przed przekroczeniem bramek - niezależnie od tego, czy są za strajkiem, czy nie. Wiele osób faktycznie kartę wypełniło i wrzuciło.
 
Transparenty, z którymi przyszli działacze i działaczki OZZ IP, przypominały, że "Strajk nie jest nielegalny", a prawo do takiej formy protestu jest prawem człowieka.
 
Na miejscu pojawiła się policja, zaalarmowana przez Adriana Zandberga. Poseł zapowiedział, że o działaniach Amazona powiadomi także prokuraturę. Komentując sytuację na miejscu lewicowi parlamentarzyści również przypomnieli, że pracodawca nie może uniemożliwić załodze wypowiedzenia się, czy chce strajkować.
 
Firma Amazon wystosowała w sprawie oficjalny komentarz. Cytujemy go poniżej:


Nasi pracownicy mają wybór, czy chcą przystąpić do związku zawodowego, czy nie. Zawsze go mieli. Aktywnie współpracujemy i prowadzimy otwarty dialog ze wszystkimi organizacjami i instytucjami publicznymi, których celem jest tworzenie najlepszych warunków pracy. Przez ostatnie trzy miesiące Amazon w pełni współpracował ze związkiem zawodowym w kwestiach związanych z referendum, dając wiele możliwości do zbierania głosów. Jednakże przedłużające się referendum budzi nasze obawy co do zasadności tego działania, o czym wielokrotnie informowano związek zawodowy.