Posłowie Klubu Parlamentarnego Lewicy chcą powołania rzecznika praw pracowniczych.
Miałby on m.in. wspierać strajkujących, interweniować w indywidualnych sprawach pracowniczych oraz składać skargi do sądów. Mógłby też kierować wystąpienia do ministerstw oraz innych instytucji publicznych czy też pracodawców.
Rzecznik Praw Pracowniczych nie mógłby nakładać kar na nieuczciwych pracodawców - od tego nadal jest Państwowa Inspekcja Pracy i sądy.
Po raz pierwszy z koncepcja utworzenia urzędu Rzecznika Praw Pracowniczych w 2021 r. była partia Razem. Zgodnie z projektem rzecznik miałby chronić konstytucyjne uprawnienia pracowników, w tym wolności zrzeszania się w związki zawodowe i prawa do ubezpieczenia społecznego. Mógłby też kierować wystąpienia i zapytania w sprawach konkretnych osób, również bezpośrednio do pracodawców. Interweniowałby zatem, gdy z pracy zwalniana jest działaczka związkowa albo gdy pracownicy skarżą się na mobbing czy złe traktowanie.
Do zadań rzecznika miałaby należeć ochrona wolności, praw i interesów osób wykonujących pracę zależną, bez względu na podstawę ich zatrudnienia, w tym w szczególności – zatrudnionych na podstawie stosunku pracy, stosunków administracyjnoprawnych oraz stosunków cywilnoprawnych – wskazano w uzasadnieniu projektu.
Tym samym o pomoc i interwencję mogłyby się zgłaszać nie tylko osoby zatrudnione na etacie.
Rzecznik wsparłby osoby, które pracują na podstawie umów o dzieło, umów zleceń, pracowników platformowych (jak np. dostawcy jeżdżący dla firm dowożących jedzenie), a nawet samozatrudnionych.
Sprawę skomentował na łamach portalspozywczy.pl Paweł Śmigielski z OPZZ.
- W mojej ocenie współpraca, zawarta w projekcie ustawy o Rzeczniku Praw Pracowniczych, pomiędzy nowym organem a m.in. związkami zawodowymi będzie polegała również na promowaniu dialogu społecznego - powiedział dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Według niego pojawienie się organu takiego jak rzecznik mogłoby sprzyjać bardziej intensywnemu dialogowi społecznemu, a przede wszystkim dialogowi bardziej skutecznemu.
- Świat idzie do przodu, pojawiają się nowe formy wykonywania zawodu i czasami istnieje konieczność powołania takiego organu, który w sposób nowoczesny i bieżący będzie dysponował środkami, kadrami czy dodatkowymi możliwościami. Ja widzę w tym olbrzymim obszarze miejsce dla Rzecznika Praw Pracowniczych. Jeżeli w przyszłości wystąpiłby konflikt kompetencyjny i któreś z zadań nowego organu zazębiałyby się z innymi funkcjonującymi dotychczas, uważam, że w ramach dobrej praktyki można osiągnąć rozwiązanie - dodał przedstawiciel Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.