Witam serdecznie w nowym numerze poradnika związkowca. Dzisiaj zajmiemy się rewolucją. Ewolucyjną, ale jednak.
Mianowicie, jak już wcześniej wspominałem, na mocy kolosalnych zmian w kodeksie pracy, wchodzących teraz w życie, w sejmie leży już projekt dotyczący tygodniowej normy czasu pracy. Zapewne niedługo zostanie on poddany pod głosowanie - i przegłosowany.
Projekt przewiduje skrócenie tygodniowego czasu pracy do 35 godzin. Zgodnie z projektem skrócenie norm czasu pracy nie spowoduje obniżenia wynagrodzenia.
Krótsza o 5 godzin dniówka może różnie wyglądać. Można po prostu skrócić dniówkę każdego dnia o godzinę i pracować 7 godzin, można by tak zorganizować pracę, aby np. w piątek już zaczynać weekend. Wachlarz możliwości jest tu dość szeroki, ważne żeby w miesiącu obniżona norma się zgadzała.
Skrócenie tygodnia pracy to najpoważniejsza zmiana prawa pracy, porównywalna z tą sprzed pół wieku gdzie tydzień pracy skrócono z 6 do 5 dni, wprowadzając wolne soboty.
Jak podkreśla Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości w swoich analizach, skracanie czasu pracy to już teraz jeden z wiodących trendów w przedsiębiorczości i w innowacyjnych gospodarkach. Tę nienową koncepcję testuje się coraz częściej i to nie tylko w pojedynczych firmach.
Taki program wprowadziła Hiszpania w 2021 r. W drugiej połowie 2022 r. podobny eksperyment rozpoczęła Wielka Brytania.
Czas pracy skraca się, by dążyć do zrównoważonego rozwoju. W założeniu skrócony czas pracy bilansować potrzeby ludzi, środowiska, i gospodarki. Jak dowodzą badania naukowe, krótszy czas pracy sprzyja zmniejszeniu bezrobocia, zmniejszeniu śladu węglowego, zwiększeniu równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Możemy budować wtedy silniejsze więzi międzyludzkie, mieć więcej czasu dla siebie, dla dzieci, na swoje hobby. Może to mieć bardzo pozytywne skutki również dla całej gospodarki, szczególnie dla całej branży turystycznej. Ludzie mają więcej czasu, chętnie wyjeżdżają i wypoczywają, zostawiając pieniądze w gospodarce.
Jak podkreślają specjaliści, rozwiązanie to w dłuższej perspektywie wydaje się być nieuchronne, a obecnie największym wyzwaniem pozostaje dostosowanie gospodarek do tej przyszłej rzeczywistości, która nas niedługo czeka.
Dyskusje zapewne będą się toczyć co do wyboru modelu - jak ma ten 35-godzinny tydzień pracy wyglądać? Myślę, że nie da się wdrożyć jednolitego schematu w każdej gałęzi gospodarki, w każdej branży. Pewnie będą też gałęzie, branże, firmy, które ze względów technologicznych będą utrzymywać np. trzyzmianowy, ośmiogodzinny tydzień pracy. A za wyrobienie większej ilości godzin ponad przyszłą 35-godzinną normę trzeba będzie zapłacić pracownikom nadgodziny.
Zgodnie z tegorocznym wydaniem raportu ADP „People at Work 2022” najbardziej w trybie czterodniowego dnia pracy chcieliby pracować przedstawiciele sektora mediów i informacji (46%), natomiast w branżach, gdzie wdrożenie pracy zdalnej często jest trudne lub niemożliwe, odsetek chcących pracować 4 dni w tygodniu oscyluje wokół 20 a 30 %. Przykładowo w logistyce chętnych jest tylko 25 %, w branży gastronomicznej i hotelarskiej 26 %, w branży budowlanej 22 %.
Nadchodzące zmiany wywołują też obawy. Pracownicy boją się pogorszenia warunków finansowych, powszechnie myśląc, że jeśli mniej się pracuje, to też mniej się zarobi. Projekt zmian w KP próbuje temu zaradzić, wpisując klauzulę o niemożności obniżenia uposażenia przez pracodawcę z powodu obniżenia wymiaru czasu pracy.
Projekt ten również nie przewiduje ograniczeń w sposobie prowadzenia organizacji czasu pracy w okresie rozliczeniowym i umożliwia prowadzenie systemu pracy w trzech ośmiogodzinnych zmianach.
W jakim celu wprowadza się ten rewolucyjny projekt?
Uzasadnieniem jest poprawa stanu zdrowia Polaków, i zapobieganie wypaleniu zawodowemu. Według badań 2/3 pracowników zauważa u siebie syndromy wypalenia zawodowego. Dlatego właśnie pracownicy mają mieć więcej czasu dla siebie, muszą być wypoczęci, zregenerowani itp. Ma to też służyć zwiększeniu wydajności - wypoczęty pracownik to wydajny pracownik. Tymczasem dziś według danych OECD za 2021 r. polscy pracownicy pracują przeciętnie 1830 godzin w roku. To szósty wynik wśród wszystkich krajów organizacji.
Co na to pracodawcy? Ano skarżą się, że skrócenie czasu pracy będzie dla nich znacznym utrudnieniem, będą ponosić te same koszty pracownicze, a mieć krócej pracownika w pracy. Podnoszą się również głosy, że wzrosną ryzyka w zakresie warunków pracy i trudności z zapanowaniem nad szybkością zaplanowanych zadań, co mogłoby się przyczynić do wyższych wskaźników wypadkowości.
Jak podkreślają eksperci, jeżeli jest mowa o skróceniu czasu pracy i BHP, należy przeprowadzić wnikliwą analizę: jak zarządzać procesami, aby były one opłacalne i efektywne bez narażania pracowników na wypadki przez pośpiech. Prawdopodobnie w niektórych branżach i firmach konieczne będzie zatrudnienie dodatkowych pracowników, aby ta efektywność była zachowana.
Pandemia doprowadziła do ogromnego wzrostu popularności pracy zdalnej co przewartościowało relacje między naszym życiem zawodowym i prywatnym. Zaczęliśmy dostrzegać znaczenie czasu wolnego , czasu dla siebie i rodziny. Mentalnie już wtedy zaczęliśmy rewolucję, która wprowadza niewidziane od 50 lat zapisy w KP i która na stałe ma szanse dość znacząco wpłynąć na nasze życie. Jeśli sprawdzi się optymistyczny scenariusz, będziemy więcej i aktywniej żyć, ponieważ będziemy mieli na to więcej czasu.
Skrócenie czasu pracy jest to jedna z rewolucyjnych zmian w Kodeksie Pracy, której doświadczymy w tym roku.
Tych zmian jest dużo więcej: przypomnę, że już pisałem o zwiększeniu liczby dni wolnych w postaci 5 dniowego urlopu opiekuńczego czy wprowadzeniu dwóch dodatkowych dni wolnych z powodu działania siły wyższej.
Mamy szansę po kilkudziesięciu latach w końcu doczekać zmian na plus dla pracownika, nie dla pracodawcy. To naprawdę mała rewolucja - dotychczasową logikę myślenia rządów i logikę KP wywraca do góry nogami, pozwoli pracownikowi troszkę szerzej odetchnąć w tym codziennym życiu.
Trzymajmy kciuki nad szybkim przegłosowaniem, podpisaniem i wprowadzeniem w życie pełnego pakietu zmian łącznie ze skróconym 35 godzinnym tygodniowym czasem pracy. Wszak wszyscy znamy takie mądre, ludowe porzekadło: „ nie samą pracą człowiek żyje”!
Ze związkowym pozdrowieniem!