Wybory po wyborach, czyli co dalej z polską lewicą?
Część 7 - Krach

W wyborach prezydenckich 2015 SLD zgłosił kandydaturę M. Ogórek, która otrzymała 353 tys. głosów (2,38%) i zajęła 5 miejsce spośród 11 kandydatów. Kompromitujący był nie tylko sam rezultat, ale i późniejsza działalność dziennikarska oraz orientacja polityczna tej osoby. 

Przed wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na październik 2015, SLD na gwałt poszukiwał rozwiązania i popełnił grube błędy. Zawarł koalicję pn. Zjednoczona Lewica z Twoim Ruchem Palikota, UP, Zielonymi i PPS, ale nie chciał lub nie potrafił dogadać się z partią Razem, która zgłosiła odrębną listę. W rezultacie żadna z nich nie dostała się do parlamentu, bo nie osiągnęła progów wyborczych (ustalonych na poziomie 8% dla koalicji i 5% dla partii).

W wyborach do Sejmu „Zjednoczona Lewica” uzyskała 7,55% głosów. Nie zdobyła też mandatów w Senacie. SLD po raz pierwszy w swojej historii znalazł się poza parlamentem.

Wydaje się, że źródłem pomyłek było przecenienie siły Ruchu Palikota (który nie zbudował struktur, zwłaszcza terenowych i okazał się efemerydą), a także niedocenienie Razem. Tej ostatniej partii przylepiono etykietkę lewaków i uznano, że jest niezdolna do przekonania do siebie znaczącej liczby wyborców. Okazało się jednak, że zdobyła 3,62% głosów, co wprawdzie nie dało jej miejsc w Sejmie, ale pozwoliło uzyskać pewien rozgłos i środki finansowe.

Zmarnowanie i tak nielicznych głosów oddanych na lewicę oraz brak jej reprezentacji w parlamencie, otworzył drogę dla ośmioletnich rządów PiS, które oznaczały niszczenie państwa prawa, rozpychanie się Ciemnogrodu i osłabienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Należy uczciwie powiedzieć, że w wielkiej części odpowiedzialne są za to gremia kierownicze SLD.

Andrzej Korona

cdn

Poprzednie odcinki

Część 1 - Skala porażki
Część 2 - Niezłe złego początki
Część 3 - Sfera ideologiczna oddana walkowerem
Część 4 - Tąpnięcie poparcia i jego główne przyczyny
Część 5 - Pełzanie ku katastrofie
Część 6 - Wolna droga dla populizmu